poniedziałek, 13 maja 2013

Rozdział 3.

I tak zlatywały dni - aż nagle znów Polacy dostali kolejny powód do niepokoju. 17 września 1939 - rosyjska armia wtargnęła na polskie ziemie. I wcale nie po to, żeby pomóc Polakom wyzwolić się od Hitlera i Niemców... 
Ewa nerwowo krążyła przy oknie, wypatrując przez nie co chwilę. Ja siedziałem tylko w fotelu i tępo patrzyłem się w podłogę. 
- Ruskie krążą po ulicach - powiedziała moja zaniepokojona małżonka. 
- Spokojnie - próbowałem ją uspokoić. 
Doszły nas słuchy, że podczas kampanii wrześniowej zginęły setki polskich żołnierzy. Rozstrzelano wielu polskich obywateli. 
U nas na Marszałkowskiej też wiele się działo. Strach nie opuszczał nawet na moment. 
Robert i Ania dalej u nas przebywali, zresztą, we czwórkę zawsze raźniej... 
Warszawa już znalazła się pod niemiecką okupacją. I nie było wiadomo, kiedy z niej wyjdzie... 
- Cholera! - usłyszeliśmy Roberta. - Lodówka już pusta. 
- Niedobrze - pokręciłem głową - i co teraz? Teraz, gdy Rosjanie tu jeszcze są, to już w ogóle strach wyjść na zewnątrz. 
- I tak mogą nas dorwać i zastrzelić, już pięć tysięcy Polaków rozstrzelano - powiedziała cichym głosem Ania, przysiadając się do nas. 
- Wczoraj uniwersytet zniszczyli, ten co stoi dwie dzielnice dalej - powiedział Robert. 
- Wiemy - mruknąłem - zaraz wszystko zniszczą. 
Nagle rozległo się stukanie do drzwi...
- Ratunku... - jęknęła Ewa. 
Powlokłem się otworzyć. Gdy spojrzałem przez wizjer, nieco się uspokoiłem. 
Przed drzwiami stał Reus! Zaskoczony byłem co niemiara. Towarzyszył mu Goetze... 
- Nie przyszliśmy Was zamordować - od razu powiedział cicho Goetze - przyszliśmy was podratować. 
- Macie tu trochę jedzenia - powiedział Marco i podał mi torbę z żywnością. - Nie radzę Wam nigdzie wychodzić. 
- Co się dzieje? - zapytałem. - Może wejdźcie, zanim ktoś zobaczy...
Wpuściłem ich do środka, Robert aż zadrżał, jak zobaczył dwie osoby w niemieckich mundurach. 
- Spokojnie - powiedział Reus - my wam krzywdy nie zrobimy, Robert! 
- Nie radzę Wam gdzieś się zapuszczać - powiedział Goetze - robią łapanki, kogo złapią, od razu zabijają albo wywożą do obozów pracy. 
- No i? Przecież tutaj w każdej chwili mogą wpaść i nas zgarnąć - powiedziała Ania. 
- Możliwe... - westchnął Reus i popatrzył smutno na Goetze. - Mario, musimy im jakoś pomóc! 
- Najchętniej wyrzuciłbym ten śmieszny mundur - syknął Mario - każą mi w nim ciągle łazić, pilnować, czy jakieś obce narodowości na ulicę nie wyszły, i w ogóle być okrutnym... poją mnie ciągle rumem, tłumaczą, że to dodaje odwagi... 
- A jak nie ma rumu, to każą pić denaturat! Macie pojęcie?! - zawołał Marco. - A najgorsze moje wspomnienie... kazali mi zastrzelić dwie młode dziewczynki, pochodzenia żydowskiego. 
- Przecież ostatecznie nie zrobiłeś tego - powiedział Mario. 
- No, udało się tym razem - powiedział Marco - ale potem zostałem zbluzgany w siedzibie, że jestem tchórz. Zwłaszcza ten Mueller, nie cierpię go. W ogóle nie wie, co to tolerancja, podobnie jak nasz Fuhrer! 
- Hitler to psychol - przyznał Mario - ale musimy go czcić. Jesteśmy zmuszani. 
- Słuchajcie - powiedział Marco - jak jeszcze gorzej się zrobi, to znajdziemy wam jakąś kryjówkę. 
- Obawiam się, że tylko w kanałach będzie bezpiecznie - westchnął Mario.
- W kanałach? Boże... - jęknęła Ewa. 
- Niestety - powiedział Marco - ale pomyślcie, dzięki temu możecie przeżyć, może niedługo ktoś z Hitlerem zrobi porządek? 
- Nosicie ciągle ze sobą te strzelby? - zapytałem, ponuro spoglądając na broń którą mieli ze sobą nasi niemieccy koledzy. Jedyni chyba ludzie, którzy nie dali sobie zrobić wody z mózgu. 
- Musimy! - powiedział Marco - staramy się jak najrzadziej ich używać. 
Nagle usłyszeliśmy przeraźliwe krzyki dochodzące z zewnątrz...
- Błagam! Niech to tylko moje złudzenie - jęknęła Ewa - to serio Agata tak krzyczy? 
Nagle usłyszeliśmy także wołania Kuby dochodzące z oddali... za chwilę też stukania do naszych drzwi...
Pobiegłem, to Agata stała zapłakana na progu. Nic nie mówiąc, wbiegła do naszego mieszkania, ja zaryglowałem drzwi i poszedłem za nią. Agata bardzo się przestraszyła, widząc dwóch facetów w szwabskich strojach. 
- Spokojnie - powiedział do niej Mario - nas się nie bój! 
- Co oni tu robią? - pytała Agata - tak normalnie rozmawiacie z Niemcami? 
- Oni nam pomagają - powiedział Robert. - Zobacz, jedzenie nam przynieśli, żebyśmy nie poumierali z głodu. 
- Co z Kubą? - zapytałem. 
- Zabrali go - szlochała blondynka - zabrali Kubę! 





____________________ 




Łapcie trójkę :3 
Mam nadzieję, że chociaż troszkę Wam się podoba. 
Czekam na komentarze! Nawet nie wiecie, jak one mnie motywują :3 

Pozdrawiam, Sylwia :*** 

21 komentarzy:

  1. Łooo, jak nie lubię historii i wojny,tak twoje opowiadanie mi sie podoba nawet z wojną w tle ;) Fantastyczne opowiadanie, zresztą jak zawsze;):):P czekam na nexta ;* Zapraszam do siebie , mile widziany komentarz ;):* http://bvblovestoryyyy.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;****************

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej Kuba...Dobrze chociaż że Marco i Mario im pomagają.
    Czekam na kolejny<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko zakochałam się w tym opowiadaniu :D
    Dawaj kolejny bo na zawał schodzę nie wytrzymam nooo:(
    Zapraszam tez do siebie choć nie wywołuje takich emocji :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sen-jak-z-bajki.blogspot.com
      aż zapomniałam zostawić linka
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  4. Kurcze, jestem ciekawa co będzie z Kubą. Hehe, Mario i Marco wybawiciele, ale bez nich chyba by nie przeżyli. Dobry pomysł miałaś, na to opowiadanie. Wspaniały rozdział. Pozdrawiam ;*
    Zapraszam do siebie ;
    http://na-przeciw-marzeniom.blogspot.com/
    http://now-its-good.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju biedny Kubuś ;c. Czekam z niecierpliwością na następny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko boska przenajświętsza... Przerażające ! Ale cudowne <3
    Czekam na następnyy ::* Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Robi się coraz ciekawiej!
    Oby tak dalej!
    zapraszam do mnie
    http://wwwkochamcieborussiodortmund.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. O jezu! Ale się wystraszyłam. Ciekawe co z Kubą
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Takiego bloga to jeszcze nie czytałam. Nie ma mnie 3 dni, a ty nowego bloga zakładasz i to jeszcze jakiego! Jest taki zaskakujący.
    Kuba.. zabrali go, mam nadzieję, że nic mu nie zrobią. Teraz przez ciebie nie zasnę, bo będę się zastanawiać co z nim. Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego akurat Kube ? ;<<
    Kocham tego bloga <33
    http://borussiaforever.blogspot.com/ Zapraszam ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest wspaniałe ;D
    Jest boski jak każdy inny twój blog ;)
    U mnie nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowny zresztą jak zawsze ! kocham wszystkie Twoje blogi! wspaniale piszesz ! czekam na kolejny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawaj następny jak mogłaś przerwać w takim momencie ? ;o
    Mam nadzieję , że następny już nie długo .
    http://agaikubastory.blogspot.com/ zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Omg dzisiaj zaczelam czytac ale wiem ze warto, bardzo emocjonujace opowiadanie. Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  15. jestem strasznie ciekawa jak to się wszystko rozwiąże :D uwielbiam takie historie, więc czekam na dalszy ciąg z niecierpliwością ;*** wgl twoje blogi są świetne!!! <3
    pozdrawiam i zapraszam http://milosc-i-wojna.blogspot.com/2013/05/rozdzia-4.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Genialny napewno będe czytać

    OdpowiedzUsuń
  17. matko. to opowiadanie to geniusz! jestem mega ciekawa dalszego obrotu spraw. :)
    czekam na kolejny rozdział i zapraszam na nowy do siebie:
    http://bvb-ada-story.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Troszeczkę nas zaciekawił ? Jest fantastyczny ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Boże, nie, tylko nie Kuba! A przeczuwałam, przeczuwałam, że coś się stanie tej parze! Jak możesz mi to robić, po prostu taki chaos mi się wkrada w komentarz, że nie wiem, czy go nie usunąć i nie napisać jeszcze raz :P
    Znowu to napięcie, pewnie teraz będą rozmyślać nad akcją, jak Kubę odbić? W ogóle, to gdzie go zabrali? Pewnie na Szucha... potem na Pawiak... brr.

    Pozdrawiam,
    AJJ

    OdpowiedzUsuń
  20. Brawo kurwa rób sobie jaja z wojny jestes przyjebana . Wysmiewaj to straszne wydarzenie dalej..

    OdpowiedzUsuń