Nie mogłem dziwnym trafem usnąć. Zapaliłem naftową lampkę stojącą na stole, obok leżała codzienna gazeta. Rzuciłem na nią okiem.
1939 rok?! Czy to jakiś żart?! Taki właśnie rok widniał na okładce gazety!
Poczułem się tak bardzo dziwnie. Wyjrzałem przez okno, było tak cicho na zewnątrz. Udało mi się w świetle latarni rozpoznać, że to moje rodzinne miasto - Warszawa.
Ale co ja tu robię?
Ewa spokojnie spała, słyszałem jej cichy, równy oddech. Spojrzałem na zegar wiszący nad łóżkiem, wskazywał godzinę za dziesięć czwarta rano. Coś mi nie dawało spać. Miałem wrażenie, że coś złego się niedługo wydarzy.
Zgasiłem lampę i położyłem się obok Ewy, rozmyślając o wszystkim i o niczym.
Nagle usłyszałem, jak jakieś samoloty przelatują nad stolicą Polski. I nie byłoby w tym może nic dziwnego czy strasznego, gdyby nie to... że zrzuciły one bomby! Nie, na kilku się nie skończyło. Zaczęło się bezustanne bombardowanie! Ośmieliłem się wyjrzeć przez okno - setki samolotów wisiało nad miastem, spuszczając bomby!
- To wojna! - pomyślałem - no to po nas! Trzeba obudzić Ewkę!
Ubrałem się natychmiast, w zwykłą koszulę i dżinsy, i natychmiast zacząłem budzić moją żonę.
- Ewa! Wstawaj! Wojna! - wołałem przerażony.
- Co? Co ty tam gadasz... - mamrotała rozespana.
- Słyszysz? Bombardują miasto! - zawołałem rozpaczliwie.
Ewa przysiadła na łóżku, zaczęła się wsłuchiwać w świst bomb...
- To po nas! - jęknęła - zginiemy marnie! Co teraz?!
- To koniec - jęknąłem.
Świst bomb nie ustawał. Nagle rozległo się walenie do drzwi!
- O nie! - jęknęła Ewka. - To pewnie Niemcy!
- Chwila - szepnąłem, podszedłem cicho do drzwi wyjściowych.
- Łukasz! Ewka! Otwórzcie - usłyszałem... Kubę. Uff! A już pomyślałem, że to jakiś nieprzyjaciel...
Otworzyłem drzwi, moim oczom ukazał się Kuba z żoną Agatą.
- Zaraz nas zbombardują - jęknęła rozpaczliwie Agata - już po nas!
Agata miała łzy w oczach. Kuba próbował ją uspokoić.
- Spokojnie, Agatka - mówił do niej.
- Wejdźcie - powiedziałem, i szybko zamknąłem drzwi za nimi. Ewa już zdążyła się ubrać, ogarnąć, usiedliśmy w saloniku i zaczęliśmy rozmawiać o zaistniałej sytuacji...
- Co, jak nas wysiedlą? - pytała zlękniona Ewa - co z nami będzie? Wywiozą nas gdzieś daleko, może nawet...
- Cicho, cicho - szeptałem do niej - nie mogą nas rozdzielić, nie mogą!
- Niemcy są okrutni - powiedziała Agata - myślą, że mogą wszystko.
W tle naszej rozmowy był cały czas świst bomb, teraz już trochę bardziej odległy. Niemcy zapewne chcieli zbombardować każde, nawet najmniejsze miasteczko w Polsce.
Ale to nie uspokoiło mnie, już wiedziałem, że będzie wojna, że mogę nie dożyć jej końca... Potworny strach stał się moim nieodłącznym towarzyszem...
___________________
No i mamy już pierwszy rozdział :)
Liczę na komentarz i szczerą opinię. Mam nadzieję, że dla Was się podoba - bo jak dla mnie, ta fabuła jest troszkę bezsensowna...
Ale okej, ostateczną ocenę pozostawiam Wam!
+ polecam wspaniałego bloga You'll always be in my life...
Zajrzyjcie, bo naprawdę warto! <3
Pozdrawiam, Sylwia :3
- To koniec - jęknąłem.
Świst bomb nie ustawał. Nagle rozległo się walenie do drzwi!
- O nie! - jęknęła Ewka. - To pewnie Niemcy!
- Chwila - szepnąłem, podszedłem cicho do drzwi wyjściowych.
- Łukasz! Ewka! Otwórzcie - usłyszałem... Kubę. Uff! A już pomyślałem, że to jakiś nieprzyjaciel...
Otworzyłem drzwi, moim oczom ukazał się Kuba z żoną Agatą.
- Zaraz nas zbombardują - jęknęła rozpaczliwie Agata - już po nas!
Agata miała łzy w oczach. Kuba próbował ją uspokoić.
- Spokojnie, Agatka - mówił do niej.
- Wejdźcie - powiedziałem, i szybko zamknąłem drzwi za nimi. Ewa już zdążyła się ubrać, ogarnąć, usiedliśmy w saloniku i zaczęliśmy rozmawiać o zaistniałej sytuacji...
- Co, jak nas wysiedlą? - pytała zlękniona Ewa - co z nami będzie? Wywiozą nas gdzieś daleko, może nawet...
- Cicho, cicho - szeptałem do niej - nie mogą nas rozdzielić, nie mogą!
- Niemcy są okrutni - powiedziała Agata - myślą, że mogą wszystko.
W tle naszej rozmowy był cały czas świst bomb, teraz już trochę bardziej odległy. Niemcy zapewne chcieli zbombardować każde, nawet najmniejsze miasteczko w Polsce.
Ale to nie uspokoiło mnie, już wiedziałem, że będzie wojna, że mogę nie dożyć jej końca... Potworny strach stał się moim nieodłącznym towarzyszem...
___________________
No i mamy już pierwszy rozdział :)
Liczę na komentarz i szczerą opinię. Mam nadzieję, że dla Was się podoba - bo jak dla mnie, ta fabuła jest troszkę bezsensowna...
Ale okej, ostateczną ocenę pozostawiam Wam!
+ polecam wspaniałego bloga You'll always be in my life...
Zajrzyjcie, bo naprawdę warto! <3
Pozdrawiam, Sylwia :3
po pierwsze pragnę Ci podziękować za polecenie mojego bloga, kochana <33
OdpowiedzUsuńpo drugie fabuła opowiadania jest jedyna w swoim rodzaju, nie przypominam sobie abym czytała coś podobnego, więc tworzysz coś wyjątkowego !
po trzecie bardzo mi się podoba ten rozdział :)
po czwarte wyczekuję kolejnego rozdziału !
pozdrawiam ;**
Mi się bardzo podoba, jest bardzo oryginalny i czekam na dalszy ciąg. my dopiero zaczynamy więc zapraszam http://milosc-i-wojna.blogspot.com/ i bardzo mile widziany jest szczery komentarz :D pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńGenialnie się zaczyna!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział
Zapraszam do mnie
http://pilkanoznacalymzyciem.blogspot.com/
Strasznie jestem ciekawa co będzie dalej . Rozdział jest boski . Zapraszam , również do siebie http://agaikubastory.blogspot.com/ mile widziany komentarz . Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny ! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;))
No, zaczyna się naprawdę wspaniale. Nie mogę się doczekać co będzie dalej. Zgadzam się z Pyśką nigdy czegoś takiego nie spotkałam. To będzie jedyne w swoim rodzaju. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie dalej :D I mam przeczucie że to sen Łukasza :* ale to tam moje przeczucie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam : http://pilkanoznacalymzyciem.blogspot.com/
świetnie się zaczyna.Czekam na kolejne rozdziały.Już się nie mogę doczekać .:))
OdpowiedzUsuńO matko, taki koszmar też mi się śnił . Naprawdę o.o Myślałam ,że naprawdę mnie tak rozstrzelają czy coś...
OdpowiedzUsuńZajebisty pomysł ! <3 Jestem pewna ,ze to będzie coś fantastycznego<3
Czekam na rozdział 2 ! Pozdrawiam i zapraszam na nowe opowiadanie u mnie:
tylko-tam-bede-szczesliwa.blogspot.com :)
Świetny pomysł !
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział ! :)
Zapowiada się ciekawie ;D Czekam na kolejny i zapraszam do siebie na nowy ;)
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział,podoba mi się i będę tu zaglądać
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy blog
niemiecki-sen.blogspot.com
Genialny blog.;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://pomimowszystko3.blogspot.com/
I liczę na szczere komentarze.
Ojej,zatkało mnie :O Ale nie negatywnie tylko pozytywnie ! Super początek.
OdpowiedzUsuńJestem w stanie zrozumieć Łukasza, bo kiedyś śniła mi się wojna... i to na moim podwórku. Zapisałam wszystko w pamiętniku i schowałam go gdzieś w ścianie pod łóżkiem, na wypadek gdybym zginęła, a komuś mogłyby się przydać moje relacje. Autentycznie, taki miałam sen i tak się strasznie bałam, jakby to była prawda.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mi się podoba, historia jest bardzo wciągająca. Do tego uwielbiam się uczyć o II wś, więc tym lepiej, że to taka tematyka.
Pozdrawiam,
Angelika JJ
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzczerze ? Jestem w szoku bo sama od paru tygodni mam w głowie historię wojenną z piłkarzami Borussi w roli głównej, ale za żadne skarby świata nie jestem w stanie tego opisać ! Nawet nie wiesz jak mnie zaciekawił prolog i pierwszy rozdział, ciekawa koncepcja,życzę ci jak najwięcje weny bo pomysł z pewnością nie jest łatwy ale jakże interesujący ! Aż mnie nęci co będzie dalej, dlatego lecę czytać dalej !
OdpowiedzUsuńps. Nigdy sie nie natknęłam na opowiadanie o tej tematyce, więc dziewczyno pisz (bo i świetnie ci to wychodzi)!
WOW! To jest genialne.
OdpowiedzUsuń