- Nie! To nie może być prawda! - zawołałem - a co, jak oni go zamordują lub wyślą Bóg wie gdzie?!
- Zróbcie coś - zapłakana Agata zwróciła się do Niemców. - Nie mogę stracić Kuby, on jest dla mnie wszystkim!
- Spokojnie - powiedział Mario, starając się uspokoić wszystkich, ale i na jego twarzy ukazał się przestrach... - Marco, musimy się śpieszyć! Zobaczymy, co da się zrobić!
- Racja, idziemy - powiedział Marco i poderwał się z kanapy. - Jeszcze do Was zalecimy, jakby co!
- Okej - powiedział Robert.
- Módlcie się, aby Kuba żył... - powiedziała Agata drżącym głosem, a Ewa przyniosła jej filiżankę herbaty na uspokojenie.
- Jak dobrze, że Reus i Goetze są po naszej stronie - powiedziała Ania.
- Niech ta wojna się już skończy! Jeszcze jak Rosjanie postanowili nas dobić... - jęknęła Ewa - Polacy powinni zorganizować jakieś powstanie, czy coś!
- Cały rząd wyemigrował z Warszawy - powiedział Robert - jeszcze ładnych kilka lat tak spędzimy, jak dzisiejszy dzień. Chyba że Opatrzność się zlituje nad nami, czy jakiś cud się wydarzy.
- Cud nad Wisłą... - uzupełniła Agata. - Ach, żeby było powstanie, sama bym chętnie wzięła udział! Zastrzeliłabym wszystkich tych SS-manów!
- Oprócz Mario i Marco - powiedział Robert - jak wiesz, oni...
- No tak, oprócz nich - powiedziała Agata - błagam, niech oddadzą mi Kubę całego i zdrowego! Jak on umrze, to i ja umrę!
*Oczami Marco*
Popędziłem z moim przyjacielem, ale karetka gestapo już odjechała do siedziby. Ruszyliśmy zatem "z buta" .
Przed drzwiami stało kilku naszych rodaków oraz... sam Hitler, który zapewne przyjechał skontrolować sytuację.
- Patrz! Sam Fuhrer - szepnął do mnie Mario.
- Weź daj spokój - syknąłem - po co on tu?!
Chcieliśmy wejść od razu do środka, ale Fuhrer nas powstrzymał.
- Ej, gdzie już uciekacie! - wypalił.
- Fuhrer przyjechał, nie widzicie? - powiedział wyraźnie ucieszony Schweinsteiger. Hitler był jego niesamowitym idolem. Dla mnie i Mario natomiast był zerem, pustym człowiekiem bez uczuć, ale nie mogliśmy tego powiedzieć głośno.
- Coście tacy wystraszeni? - powiedział Lahm - łyknijcie sobie! - i wcisnął nam do ręki butelkę denaturatu.
- Przecież to denaturat! Nie będziemy tego pić! - skrzywił się Mario.
- Goetze, nie bądź lalunia, tylko pij! - naciskał Mueller.
- Kto Was w ogóle dopuścił tutaj, jak takie baby z was - powiedział Hitler - zobaczcie, Mueller i Schweinsteiger, to są goście! Nic ich nie jest w stanie przerazić!
- Mein Fuhrer - odezwałem się - ta wojna pochłania setki ofiar!
- Żydzi to nie ludzie - powiedział - ich wytępimy do cna, już się budują obozy w Auschwitz, zagazujemy tych chciwych prostaków!
- A co z Polakami? - powiedział Mario - Mein Fuhrer, przecież nie można...
- My wszystko możemy - powiedział Hitler - my jesteśmy Niemcy, naród najwyższy, macie może inne zdanie?
- My takich od razu... - Mueller poklepał strzelbę.
Oni byli po prostu bezczelni. Pragnąłem, żeby ta wojna już się skończyła, aby Niemcy i Polacy byli braterskim narodem, a nie walczącym ze sobą.
- Kiedy defilada, Mein Fuhrer? - zapytał Lahm.
- Jak tylko wszystko zdobędziemy... - powiedział Hitler - to dopiero początek, panie Lahm! - i zaśmiał się złowieszczo.
- Idziemy łapankę robić! - powiedział Mueller. - Goetze, Reus, idziecie z nami!
- Prawidłowo, Mueller - powiedział Fuhrer.
- My coś mamy do załatwienia - powiedziałem i pociągnąłem Mario za rękę do wejścia.
Udało się. Biegliśmy korytarzem, do sal, gdzie brano schwytanych i ich najczęściej rozstrzeliwano. Chcieliśmy sprawdzić, czy aby tam Kuby nie ma.
- Boże... - szepnął Mario - to potworne miejsce!
Nagle usłyszeliśmy strzał. Z pistoletu. Dobiegał z jednej z tych sal.
- Mario! Oby to tylko nie był Kuba - jęknąłem. - Aż boję się wejść na tę salę...
______________
Mam nadzieję, że się Wam podoba.
Czytasz - komentujesz! Następny rozdział dodam, gdy będzie 16-17 komentarzy :>
Pozdrawiam ciepło, Sylwia :*
Masz niesamowity talet to trzymania w niepewności, bo mysle że wiesz że do pisania opowiadań to niesamowity <33
OdpowiedzUsuńZajebiste :D Jak zawsze z resztą .
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;*
Pozdrawiam ^^
no genialne ! nie ma co ;D uwielbiam to opowiadanie, jest takie " inne ", ale oczywiście w pozytywnym znaczeniu ! mam nadzieję że Kuba żyje... trzymasz w niepewności ale to sprawia że jeszcze bardziej mi sie podoba ! wyczekuję ciągu dalszego !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
Bardzo mi przypadło do gustu do opowiadania. Jest całkiem z innej beczki. Niesamowite. Mam nadzieję że Kuba przeżyje. Czekam z niecierpliwością na następny. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńFantastyczne!! Jeju, dziewczyno skąd ty czerpiesz te pomysły :) Podziw i to wielki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*****
Jeśli to był Kuba to.. nie chce o tym nawet myśleć ;( Wojna to coś strasznego ;( Biedna Agata. co ona musi teraz czuć ;( nigdy w życiu nie chciałabym być na jej miejscu. Czekam na kolejny ;**
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu świetne! Ale szczerze mówiąc nie potrafię wyobrazić sobie Philippa, Thomasa czy Bastiana w roli złych SS-manów ;) Czekam na kolejny z niecierpliwością <3
OdpowiedzUsuńNo coś fenomenalnego <3 Piękne do kwadratu <3 Cudooo !
OdpowiedzUsuńKurczę tak mi szkoda Agaty,a przede wszystkim Kuby ... A hitlera to bym wykastrowała i na suchej gałęzi powiesiła !
Czekam na następny :*
Boże nie no.. CUDNE !! <3
OdpowiedzUsuńnormalnie kocham twoje blogi :)
biedna Agata...oby to nie był Kuba... :c
z niecierpliwością czekam na kolejny!! :)
Pozdrawiam ;*
znowu w najbardziej emocjonującym momencie :D nie mogę się doczekać następnego :* uwielbiam to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńO Boże, to nie może być Kuba. A rozdział świetny jak zawsze<3 Jesteś niesamowita
OdpowiedzUsuńTo jest cudne *.*
OdpowiedzUsuńBoszeeee to jest mega genialne Oddaj mi swój dar pisania Pozdrawiam Olka
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowite
OdpowiedzUsuńBooskiee ;*** ! Genialnie piszesz ! ♥
OdpowiedzUsuńJuż się nie moge doczekać newsa ;)
Zapraszam w wolnej chwili do siebie;
http://pilkarz-bvb-na-zawsze-w-moim-sercu.blogspot.com/
Mam nadzieję, że to nie będzie Kuba!
OdpowiedzUsuńAby w pore Mario i Marco mu pomogli.
Czekam na nexta :*
http://my-hard-love.blogspot.com
Genialnie!! :p powinnaś zostać profesjonalną bloogerką! <3
OdpowiedzUsuńprzy okazji: Wpadnij też do mnie... :) Komentarz bardzo mile widziany ;p http://pech-a-jednak-szczescie-bvb.blogspot.com/
O nie :|
OdpowiedzUsuńKiedy "zobaczyłam" Hitlera, wydało mi się to już nieco przesadzone, ale w porę przypomniałam sobie, że przecież to sen Łukasza, a w snach wszystko jest możliwe, prawda?
Ależ ci "źli" Niemcy są irytujący, po prostu kwintesencja aryjczyków!
I znowu to napięcie... Dobrze, że następny rozdział już jest, bo chyba nie wytrzymałabym z nerwów.
Mistrzostwo świata! Cudo!
OdpowiedzUsuń